Zdaniem przedstawicieli Aglomeracji, likwidacja zakładu może oznaczać pogorszenie jakości zarządzania infrastrukturą kolejową w południowej Wielkopolsce, wolniejszą reakcję służb technicznych i utratę miejsc pracy w Ostrowie oraz okolicznych gminach. Samorządy ostrzegają, że takie działania mogą osłabić potencjał transportowy i inwestycyjny całego regionu.
- Nasz sprzeciw to nie tylko obrona miejsc pracy, ale też troska o bezpieczeństwo i sprawność kolei w tej części Wielkopolski. Chcemy rozmawiać i wspólnie szukać rozwiązań, które będą dobre dla mieszkańców - mówi Krystian Kinastowski, prezes Stowarzyszenia Aglomeracja Kalisko-Ostrowska, prezydent Kalisza.
Samorządowcy przypominają, że ostrowski zakład od lat odpowiada za utrzymanie i nadzór nad infrastrukturą kolejową w regionie. Jego praca ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa, punktualności i rozwoju połączeń kolejowych. Decyzja o likwidacji jest tym bardziej niezrozumiała, że w regionie trwają przygotowania do uruchomienia Kalisko-Ostrowskiej Kolei Aglomeracyjnej - projektu, w który samorządy mocno się angażują.
- Chcę podkreślić, że ostrowski zakład, to nie tylko budynek i stanowiska pracy. To także wielopokoleniowy zasób fachowców, i co najważniejsze: element zapewniający szybkość reakcji i bezpieczeństwo eksploatacji linii na terenie naszego kraju. Z moich informacji wynika, że ostrowski zakład zarządza 757 kilometrami linii kolejowych, a 685 km z nich, to linie kolejowe, które ze względów gospodarczych, społecznych, obronnych lub ekologicznych - mają kluczowe znaczenie dla naszego państwa. To aż 91% linii kolejowych zarządzanych przez Zakład Linii Kolejowych w Ostrowie Wielkopolskim - podkreśla Beata Klimek, wiceprezes Stowarzyszenia Aglomeracji Kalisko-Ostrowskiej, prezydent Ostrowa Wielkopolskiego.
Stowarzyszenie zapowiada, że swoje stanowisko przekaże Polskim Liniom Kolejowym S.A. oraz instytucjom rządowym i samorządowym z prośbą o ponowne przeanalizowanie tej decyzji.
