- Dodatnie próbki pochodzą z Poznania, Trójmiasta oraz Lublina. Trwają dalsze szczegółowe badania materiału genetycznego wirusów. Wstępne badania wykluczają pochodzenie wirusa grypy, który powodował w ostatnich tygodniach zachorowania u mew - podaje Główny Inspektorat Weterynarii.
Wczoraj odbyła się narada Sanitarno-Epizootyczna, na której omówiono plan dalszego postępowania.
- Trwają prace nad ustaleniem protokołu monitorowania choroby u kotów w celu zbierania bardziej szczegółowych danych o jej przebiegu oraz występowaniu. Na chwilę obecną nie udało się ustalić źródła zakażeń - stwierdza GIW.
Analizując dane pochodzące z innych krajów GIW ustalił, że zasady zapobiegania możliwemu kontaktowi kotów z wirusem powinny polegać na:
Poprzednia
Następna