Mecz lepiej rozpoczęły gospodynie. Jako pierwsza bramkę zdobyła Wiktoria Gliwińska. Chwilę później prowadzenie podwyższyła Milena Kaczmarek, i w 3. minucie na tablicy widniał wynik 2:0. Na pierwsze trafienie drużyny z Koszalina musieliśmy czekać do 6. minuty, kiedy to do siatki trafiła wracająca po kontuzji Anna Mączka. To trafienie dało nadzieję przyjezdnym i już w 8. minucie na tablicy wyników mieliśmy remis 3:3.
Od 12. minuty ponownie inicjatywę przejęły gospodynie, które w ciągu dziesięciu minut wypracowały sześciobramkowe prowadzenie – w 22. minucie było 12:6. Wtedy do odrabiania strat zabrały się koszalinianki, które na przerwę schodziły ze stratą zaledwie dwóch bramek – 13:11.
Początek drugiej połowy był bardzo wyrównany, aż do 39. minuty, kiedy gospodynie wrzuciły wyższy bieg i w ciągu pięciu minut wypracowały pięciobramkową przewagę – w 44. minucie było 20:15. Kaliszanki kontrolowały przebieg meczu aż do 55. minuty (23:19). Wtedy ponownie przebudziły się przyjezdne, które w ostatniej sekundzie, dzięki rzutowi karnemu, doprowadziły do remisu.
Wojnę nerwów w serii rzutów karnych lepiej zniosły gospodynie, które wygrały 4:3 i zgarnęły dwa punkty, odrabiając stratę do Młynów Stoisław Koszalin.
Najlepszymi zawodniczkami w swoich drużynach zostały wybrane bramkarki – Patrycja Chojnacka z Energa Szczypiorno Kalisz oraz Mai Gomaa z Młynów Stoisław Koszalin.
