Spotkanie lepiej rozpoczęły gospodynie, które po dziewięciu minutach prowadziły 4:2. Gliwiczanki miały problem z przedarciem się przez obronę kaliszanek - do 15. minuty zdobyły zaledwie trzy bramki. Po kwadransie gry na tablicy widniał wynik 7:3. Gospodynie kontrolowały przebieg spotkania do 28. minuty, prowadząc 15:11. W ciągu ostatnich dwóch minut pierwszej połowy przyjezdne rzuciły trzy bramki, schodząc na przerwę przy stanie 15:14.
Drugą część spotkania zdecydowanie lepiej rozpoczęły gliwiczanki, które w 39. minucie prowadziły czterema bramkami - 20:16. Gdy wydawało się, że przyjezdne zdominują to spotkanie, gospodynie zanotowały serię sześciu trafień z rzędu, obejmując w 46. minucie dwubramkowe prowadzenie 22:20. Gliwiczanki nie odpuszczały i na półtorej minuty przed końcem spotkania bramkę na remis 25:25 rzuciła Natalia Dmytrenko. Wojnę nerwów lepiej wytrzymały gospodynie, które dzięki trafieniu Digdem Hosgor ostatecznie wygrały 26:25.























